przez LukasLDZ » 23 sty 2018, o 16:22
Temat z grubsza wyczerpany poprzednimi wpisami. Ale może macie jakieś nowe triki i złote sposoby na sprawne odwodnienie owoców?
Moje eksperymentalne suszenie skończyło się następującymi rezultatami:
(Tykwy słabo wyrośnięte i zebrane w drugiej połowie października.)
- leżakujące w przewiewnym garażu, szybko opanowane przez pleśń, uzyskały postać kapcia.
- suszone w nieogrzewanym pomieszczeniu z temperaturą kilku stopni wyższą od zewnętrznej, podobnie jak wyżej
- ostatnia partia leżakująca w domowych pieleszach, schła sprawnie i po kilku interwencjach hamujących rozwój grzybów osiągnęły rezultat powiedzmy, poprawny. Jedna z nich, największa ze zbioru, dopiero z początkiem stycznia zgubiła zieleń skórki i po oskórowaniu i walce z grzybem zapowiada się najlepiej.
Konkluzja: Tykwy słabo dojrzały dobrze na krzakach, czemu nie sprzyjała wyjątkowo paskudna jesień. Duża wilgotność nie pomaga bezpiecznemu suszeniu, stąd duża strata wśród owoców składowanych w warunkach zewnętrznych. Suche domowe powietrze sprawiło się znacznie lepiej, choć bez czynnej pomocy byłoby równie słabo.
Pierwsze koty za płoty.